Wydajność aparatów, szybkość procesora i rozdzielczość ekranów naszych telefonów stale się zwiększają. Niestety postęp w dziedzinie baterii nie przebiega tak szybko i nadal zdarza nam się ładować nasze telefony częściej niż byśmy chcieli.
Ładowanie smartfona jest banalnie proste i całkowicie automatyczne. Ale choć po naładowaniu baterii do pełna telefon sam zadba o odłączenie zasilania, to wśród użytkowników elektroniki od lat trwają dyskusje na temat tego, czy należy ładować baterie do 100% pojemności.
Czy naładowanie do 100% uszkodzi baterię?
Od lat słyszy się, że ładowanie telefonu do 100% powoduje szybsze zużycie baterii, i że znacznie lepiej gdy odłączamy go od ładowarki po osiągnięciu około 80% naładowania.
Fachowcy od baterii w większości zgadzają się co do tego, że w przypadku akumulatorów litowych w ogóle idealne jest ładowanie do 80%, i nie spadanie poniżej 30-40% (ciekawostka: słynny producent samochodów elektrycznych, firma Tesla, zaleca podobne postępowanie z akumulatorami samochodowymi – ładowanie do maksymalnie 80% w przypadku regularnego użytkowania, a „do pełna” tylko w przypadku długich podróży). Ma to na celu optymalne wydłużenie żywotności akumulatora.
Ale bądźmy realistami: nikt z nas nie chce przesiadywać przy ładowarce, by pilnować ładowania telefonu. Podłączamy kabelek i idziemy zająć się swoimi sprawami (albo spać).
Czy ładując telefon do 100% skracamy żywotność baterii?
Ładowana do pełna bateria będzie prawidłowo działała przez około 2 lata. Po tym czasie większość z nas pewnie i tak zacznie rozglądać się za nowym modelem, albo odda telefon do autoryzowanego serwisu i wydając kwotę 150 – 300 złotych sprawi sobie nowiutki akumulator na kolejne dwa lata.
Fachowcy od baterii w większości zgadzają się co do tego, że w przypadku akumulatorów litowych w ogóle idealne jest ładowanie do 80%, i nie spadanie poniżej 30-40% (ciekawostka: słynny producent samochodów elektrycznych, firma Tesla, zaleca podobne postępowanie z akumulatorami samochodowymi – ładowanie do maksymalnie 80% w przypadku regularnego użytkowania, a „do pełna” tylko w przypadku długich podróży). Ma to na celu optymalne wydłużenie żywotności akumulatora.
Tak więc potwierdzamy: ładowanie telefonu „do pełna” skraca życie baterii, ale jest to proces na tyle powolny, że nie ma praktycznego znaczenia. Optymalnym poziomem naładowania jest 40% do 80% pojemności i jeśli bardzo chcesz zadbać o swój telefon – warto ładować go jak najczęściej w tym zakresie. Ale jeśli nie masz do tego głowy, albo zwyczajnie cenisz wygodę – ładuj smartfona do pełna kiedy chcesz. Dwa lata życia jednego akumulatora to naprawdę całkiem sporo czasu.
Czy ładowanie telefonu przez całą noc spowoduje przeładowanie?
Nie, to niemożliwe by zepsuć telefon ładując go nocą. Współczesne urządzenia są na tyle inteligentne, że nie pozwolą na przeładowanie. Zarówno smartfony, tablety jak i laptopy mają wbudowane specjalne układy zabezpieczające. Gdy poziom naładowania baterii osiąga 100 procent, ładowanie zatrzymuje się. Zazwyczaj stanie się to w ciągu godziny lub góra dwóch od rozpoczęcia ładowania.
Prawdą jest natomiast, że tak podłączony telefon będzie przez całą noc zużywał prąd. Jeśli tylko poziom baterii spadnie do 99%, ładowanie włączy się na kilka chwil, po czym ponownie zostanie wyłączone po osiągnięciu 100%. I tak kilka razy, aż do rana.
Co można na to poradzić? Najlepsze, co można zrobić to nie przejmować się tym zbytnio. Gdy idziesz spać, podłącz telefon (lub umieść go na ładowarce bezprzewodowej); jeśli budzisz się w nocy, możesz odłączyć go od ładowarki. Jeśli nie budzisz się w nocy, możesz zakupić inteligentną wtyczkę („smart plug”), która pozwala na ustawienie harmonogramu. Zaprogramowanie wtyczki na około 2 godziny działania przed planowaną pobudką powinno wystarczyć na naładowanie telefonu do pełna.
Uważaj na temperaturę!
Ładowarki impulsowe to świetny wynalazek: maja niewielkie rozmiary i są szybkie. Ale mogą powodować nagrzewanie telefonu podczas ładowania. Dlatego wielu ekspertów zaleca wyjęcie telefonu z etui na czas ładowania, aby poprawić chłodzenie.
Jeśli nie chcesz tego robić, zadbaj przynajmniej by NIE układać na ładowarce i ładowanym telefonie żadnych rzeczy (jak książki, powerbank czy inne urządzenia, które lubimy mieć pod ręką przy łóżku). I pod żadnym pozorem nie wkładaj ładującego się telefonu pod poduszkę!
Jeśli przykryjesz telefon, gwarantujemy, że będzie się nagrzewał. Może niekoniecznie będzie na tyle gorąco, by doszło do pożaru, ale będzie wystarczająco ciepło, by miało to negatywny wpływ na baterię. Jeśli boisz się ognia, niektórzy zalecają pozostawienie na czas ładowania ładowarki i telefonu na talerzyku lub szklanym spodku (są niepalne).
Czy bateria telefonu „żyje” tylko kilka lat?
To zależy. Czas życia baterii mierzy się nie w latach, ale w „cyklach ładowania”. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeden cykl oznacza pełne rozładowanie i naładowanie baterii, ale nie trzeba przechodzić całej drogi od 0% do 100% naraz – zliczane jest każde nawet cząstkowe rozładowanie i podładowanie.
Na przykład, jeśli naładujesz baterię do 80%, po czym rozładujesz do 30% (czyli zużyjesz 50% energii z baterii), a następnie naładujesz go z powrotem do 80% i jeszcze raz zejdziesz do 30% (czyli zużyjesz ponownie 50%)… to będzie to jeden cykl. Możesz użyć 75 procent jednego dnia i 25 procent następnego; to też będzie liczone jako jeden cykl.
iPhone’y mają żywotność od 400 do 500 cykli ładowania (jak już wiemy z przykładu powyżej: to niekoniecznie musi oznaczać 400 do 500 razy, gdy telefon jest faktycznie podłączony do zasilania). Ta ograniczona żywotność oznacza, że możesz za jakiś czas (średnio po 2 latach od zakupu telefonu) chcieć zmienić baterię na nową.
Pod koniec 2017 roku firma Apple przyznała się do potajemnego spowalniania pracy starszych telefonów iPhone, ze względu na starzejące się baterie. Po raz pierwszy Apple zastosował spowolnienia dla iPhone 6, iPhone 6s i iPhone SE, ale później rozszerzył je na iPhone 7. Dzięki temu zabiegowi telefony działały dość ślamazarnie, ale były chronione przed niespodziewanym wyłączeniem się podczas tzw. „szczytowego zapotrzebowania na moc”.
Po wybuchu niezadowolenia wśród użytkowników, Apple zaoferowało wymianę baterii w tych telefonach po niższej cenie (29 dolarów mniej niż wynosiła normalna cena). Obecnie ceny wróciły do standardowego poziomu, ale wciąż warto rozważyć wymianę starej bateriu. Jest to dużo tańsze niż nowy iPhone.
Czy trudno jest wymienić samodzielnie baterię w telefonie?
Wymiany baterii najlepiej zlecić do wykonania profesjonalistom. Niestety niewiele smartfonów ma wymienialne baterie (np. LG – V20, V10 i G5, Moto G5, Samsung Galaxy Note 4 z 2014 roku).
Dlaczego tak mało? Cóż, przy normalnym używaniu smartfona większość baterii litowo-jonowych wytrzyma około 2-3 lata. Po takim czasie producenci chętnie sprzedadzą nam nowy smartfon. Zresztą, mówiąc szczerze, po takim czasie my sami także chętnie wymienimy telefon na nowy model (przeciętny użytkownik smartfonu wymienia telefon na nowy właśnie co ok. dwa lata). Po co więc projektować wymienialne baterie?
Wniosek: co dwa lata nowy telefon lub nowa bateria
Wnioski z lektury nasuwają się same: technologia baterii litowo-jonowych ma swoje ograniczenia. Niezależnie od sposobu ładowania i używania telefonu prędzej czy później staniemy przed koniecznością wymiany akumulatora. Możemy opóźnić proces utraty pojemności baterii, ale nie da się mu całkowicie zapobiec.
Jeśli planujesz wymieniać telefony co rok lub dwa, nie przejmuj się tym, czy podłączając telefon na noc skracasz życie baterii. Ładuj w dowolny sposób, tak często, jak chcesz, i ciesz się wygodą.
Jeśli jednak lubisz swojego smartfona i chcesz korzystać z niego dłużej rzeczy, skorzystaj z najlepszych praktyk dla baterii litowo-jonowych, jakie opisaliśmy powyżej. Mogą odrobine pomóc. A jeśli pewnego dnia pojemność baterii spadnie na tyle, że częste ładowanie stanie się uciążliwe – po prostu zanieś telefon do serwisu i spraw mu nowy akumulator.
Źródło:
https://www.androidcentral.com/it-safe-charge-your-phone-all-way-100
https://www.pcmag.com/news/charging-your-phone-overnight-battery-myths-debunked
